piątek, 3 czerwca 2016

Spotkanie kominiarza

Przesądy mówią, że widząc kominiarza należy jak najszybciej złapać się za guzik, wtedy taki kominiarz może przynieść szczęście. Zwyczaj ten pochodzi z dawnych czasów. Przed wiekami do osady ciągnęli różni rzemieślnicy, w tym kominiarze. Każda gospodyni chciała, żeby to jej dom był odwiedzony przez kominiarza jako pierwszy. Jego ubranie było wówczas jeszcze czyste, nieosmolone sadzą. Gospodynie ciągnęły kominiarza za guzik do swojego domostwa. Ta, do której zawitał jako pierwszy, uchodziła za szczęściarę.

"Na zdrowie!"

Słowa "Na zdrowie'' jakie kierujemy do osoby, która kichnęła, to echa starego przesądu. Wierzono, że wraz z kichnięciem może ulecieć zdrowie, a Rzymianie obawiali się nawet, że w ten sposób można przypadkowo pozbyć się duszy.

Siadanie na rogu stołu

Nie wolno siadać na rogu stołu, bo przynosi to pecha, a pannom zapowiada trudności w znalezieniu męża. Jeśli stół, przy którym siedzi kilka osób trzeszczy, to znak zbliżającej się kłótni w tym gronie, wyjazdu, choroby lub śmierci jednego z biesiadników.

Czkawka - ktoś nas wspomina

  • Wiele osób zna przesąd czkawki – ktoś wspomina osobę, którą męczy czkawka. Gdy piecze nas twarz, szczególnie policzki, jesteśmy obgadywani, gdy zaś na języku pojawi się nam bolesna krostka, ktoś nieprzychylnie o nas mówił.

Upadające na podłogę sztućce

Jeśli sztućce spadną ze stołu, znaczy to, że w niedługo zjawią się goście. Głodni goście. Spadła łyżka? Przyjdzie kobieta. Widelec? Odwiedzi nas mężczyzna. Nie wiadomo tylko co stanie się, kiedy prawo grawitacji zawładnie nożem.

Wróżenie z kwiatów

Wróżba z kwiatów znana była już w średniowieczu. W taki sposób wróżono podczas obchodów kupalnych. Był to rytuał, w którym uczestniczyli wszyscy domownicy danego dworu, czy obejścia. Każdej osobie wręczano kwiat bądź ziele, które zatykano w ścianę chaty, bądź w innym miejscu domu. Kwiaty te tkwiły w ścianie domu przez całą noc kupalną i nazajutrz rano wróżono z ich wyglądu. Jeśli tylko kwiat wyglądał świeżo, przemawiało to na korzyść danej osoby, świadczyło o jej szczęściu. Taka osoba mogła liczyć na rychłe zamążpójście, życie w zdrowiu i beztrosce. Jeśli kwiat natomiast zwiądł można było się spodziewać ciężkiej choroby lub śmierci osoby, do której należał.
Wróżenie z kwiatków wykonywano z m. in. ze złocienia, rojnika, rumianku i wielu innych. Dziś również wykonywane są wróżby z kwiatów, głównie podczas wieczorów Andrzejkowych. Niezbędna wówczas jest wróżka, bowiem to ona odczytuje znaczenie kwiatów. Osoby chcące mieć wróżbę wybierają wizerunki z kwiatów ze stołu, na którym są rozłożone. Wróżka natomiast przypisuje dla nich wróżbę. Jeśli osoba wybierze zdjęcie stokrotki wróżka przestrzeże ją przed tym, aby staranniej dobierała sobie przyjaciół. Z kolei wizerunek róży symbolizuje wieczność, tajemniczość, romantyczność i piękno. Jej wizerunek wróży dobrobyt. Inne kwiaty również mają swoje znaczenie.


Noszenie w portfelu łuski karpia

W czasie świąt Bożego Narodzenia przed Wigilią przygotowujemy główne danie – karpia. Przesąd tym razem sprzyjający, mówi o zebranych łuskach z karpia Wigilijnego, które powinniśmy osuszyć i włożyć do portfela. Trzymane przez cały rok w portfelu, przyciągną wysokie nominały. Łuski możemy podarować innym, na cześć naszej dobroci, chęci wzbogacenia innych naszym szczęściem.

Łapanie welonu panny młodej

Jedną z dobrze znanych atrakcji na weselach jest rzucanie przez pannę młodą bukietem ślubnym lub welonem, a przez pana młodego muchą lub krawatem. Zwyczaj rzucania wiązanki ślubnej do gości stanu wolnego zapoczątkowali najprawdopodobniej w XIV wieku Francuzi. Zabawa oczepinowa powinna rozpocząć się od rzucenia przez pannę młodą welonu do tańczących wokół niej panien. Tej dziewczynie, która złapie welon wróży się najszybsze zamążpójście. W ten sam sposób pan młody rzuca w stronę kawalerów musznik lub krawat. Ten, który złapie będzie nowym "młodym" na weselu. Zgodnie z tradycją "nowa młoda para" powinna razem zatańczyć, a na specjalne życzenie gości wołających: "gorzko, gorzko" również pocałować się.

Ujrzenie przez pana młodego sukni ślubnej przed ślubem

Najbardziej znany przesąd mówi, że narzeczony przed ślubem nie powinien widzieć swej wybranki w sukni ślubnej, gdyż wróży to nieszczęście. Nie powinien widzieć zarówno samego stroju, jak i pomagać w jego wyborze. Przyszła panna młoda nie powinna paradować w swej kreacji kiedy tylko ma na to ochotę, ale jedynie, gdy jest taka potrzeba. W przeciwnym razie będzie skazana na pech. 


Ślub - coś starego, nowego i pożyczonego


STARE ma zapewnić pomoc krewnych i przyjaciół w trudnych sytuacjach, symbolizuje trwałość rodziny. 
NOWE gwarantuje oczywiście dobrobyt, a noszenie w dniu ślubu nowych rzeczy oznacza, że Młodzi tworzą nowy związek małżeński. 
POŻYCZONE symbolizuje przychylność rodziny Pana Młodego.

Zawieranie małżeństwa w miesiącu z literą "r"

Tak naprawdę, nie do końca wiadomo, jaka jest geneza tego przesądu. Niektórzy twierdzą, że „r” odnosi się do „rodziny”. Inni szukają źródeł w średniowieczu i w łacińskich nazwach miesięcy: Ianuarius, Februarius, Martius, Aprilis, Maius, Iunius, Iulius, Augustus, September, October, November, December. O ile obecnie czerwiec, sierpień i wrzesień wybierane są najchętniej, bo zawierają w nazwie „r”, to w języku łacińskim właśnie miesiące wiosenno-letnie są „r” pozbawione. Sądzi się więc, że w średniowieczu ślubów nie zawierano latem, bo to był czas żniw i prac w polu, a nie zabawy. Jeszcze inni, poszukując wytłumaczenia, zwracają się w kierunku numerologii – literze „r” przypisana jest cyfra 9, symbolizującą ponoć szczęście, wierność, uczucie.

Słoń z podniesioną trąbą

Ten zwierzęcy symbol szczęścia, szczególnie popularny w Europie i Ameryce, ma swoje początki w religii Indii . Ganeśa to hinduski bóg utożsamiany z powodzeniem i szczęściem -w ikonografii przedstawiany jest często jako człowiek z głową słonia. Hindusi modlą się do niego przed powzięciem ważnych decyzji, a także proszą go o pomoc w trudnych przedsięwzięciach. W latach 20tych ubiegłego wieku Ameryka oszalała na punkcie gadżetów przedstawiających to łagodne zwierzę i tak zaczął się nieprzemijający fenomen słoników z podniesioną trąbą (detal ten był czysto amerykańskim wymysłem), który dotarł i do nas. Już rzut oka na słonia – zwierzę imponujące, ogromnych rozmiarów – pozwala zrozumieć, dlaczego utożsamiane jest ono z potęgą, siłą     i mocą. Niewątpliwie bowiem słonie mogą się nam kojarzyć właśnie z takimi cechami – są majestatyczne, a w naturalnym środowisku nie mają żadnych wrogów. Problemem dla nich stał się dopiero człowiek…Od najdawniejszych czasów ludzie byli przekonani, że każdy, kto ma władzę nad tak majestatycznym stworzeniem, jakim jest słoń musi przewyższać go przymiotami. Z pewnością musi być potężny i silny. Potęga i władza były zazwyczaj utożsamiane z bogactwem. A ktoś, kto jest silny, potężny i bogaty, musi być także szczęśliwy – bo jakże inaczej. W związku z tym wierzono, że słoń przyciąga szczęście. Niekoniecznie samo zwierzę, ale także np. jego wizerunek czy figurka.Z powodu swych wyjątkowych cech i majestatycznego wyglądu słonie służyły za środek transportu indyjskim książętom. Pełniły taką funkcję, jak luksusowa limuzyna w przypadku współczesnej głowy państwa. Przede wszystkim podkreślały prestiż i potęgę.


Podkowa na szczęście

Warto przypomnieć sobie o ogromnej sile talizmanu czy amuletu jakim jest podkowa. Podkowa przyciąga do nas powodzenie i pieniądze, jednocześnie jest to wielka ochrona przed negatywną energią. Pierwsze legendy o pozytywnej mocy podkowy datuje się już na X wiek, kiedy to stosowano ją do odpędzania diabła i ochrony przed złym okiem, a to z powodu materiału, z którego jest zrobiona. Wierzono bowiem, że żelazo nie ulega złym siłom. Także z powodu energii kształtu podkowę kojarzono z dobrobytem oraz uważano,      że jak magnes przyciąga powodzenie, a ten, kto ją znajdzie szybko stanie się bogaty. Podkowa to żelazne szczęście. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie i jak ją umieścić. Najskuteczniej działa wtedy, gdy zawiesimy ją nad drzwiami wejściowymi do naszego domu. Jeśli zawiesimy ją w pozycji "U" będzie przyciągała pozytywne zdarzenia i szczęśliwe zbiegi okoliczności - to takie "otwarcie na szczęście". Natomiast powieszona odwrotnie ochroni nas przed złymi mocami, zazdrością, zawiścią oraz nieproszonymi gośćmi. Zamknie i zabezpieczy nas przed negatywną energią. Najlepiej jest przybić ją 7 gwoździami, bo liczba ta jest uważana za magiczną i przynoszącą szczęście.


Spadająca gwiazda

W Polsce ludzie wierzą, że ujrzenie spadającej gwiazdy spełnia życzenia. Należy je wypowiedzieć szybko i nikomu nie zdradzać. Nie wszędzie jednak na świecie panuje takie przekonanie i nie wszyscy patrzą z utęsknieniem w niebo.Skąd w ogóle wziął się ten przesąd, nie wiadomo. W czasach starożytnych wierzono, że właśnie w ten sposób ludziom na ziemi dają znak bogowie. Inna przypowieść mówi o tym, że na ogonie gwiazdy siedzi Anioł Stróż, który popycha do odważnych działań.Całkowicie inaczej jednak to wygląda w Mongolii, gdzie spadająca gwiazda oznacza nieszczęście. Oznaczają one bowiem zbłądzone dusze zmarłych. Również na wyspach rozmieszczonych na Oceanie Indyjskim bardzo obawiają się spadających gwiazd. Wierzą bowiem, że ten, kto je ujrzy, szybko umrze.


Wstanie z łóżka lewą nogą

Czy wywołuje pecha? Tego nie wiemy, ale z obserwacji wynika, że osoby, które wstają lewą nogą są burkliwe, jęczące i przebywanie z nimi jest tylko o trochę przyjemniejsze niż kopanie rowów w pełnym słońcu. Jeżeli zdarzy się wam wstać lewą nogą, połóżcie się, i spróbujcie wstać jeszcze raz. Dla dobra wszystkich!

Grosik na szczęście

W przypadku tego symbolu szczęścia przekonanie o jego niezwykłych właściwościach wywodzi się ze Starożytności – wierzono wówczas, że metal, czyli również wykonywane z niego przedmioty, w tym min. monety, ma moc chronienia przed złem. W mitologii Grecji i Rzymu moneta miała zapewnić zmarłym szczęśliwe przedostanie się do zaświatów.


Czterolistna koniczyna

Jest to jeden z najpopularniejszych naturalnych amuletów zapewniających szczęście między innymi z powodu właściwości liczby cztery. Jest to liczba związana z kwadratem, symbolizuje cztery strony świata, cztery wiatry, cztery pory roku, cztery żywioły, cztery fazy życia(dzieciństwo, młodość, dojrzały wiek, starość). Koniczynę po znalezieniu należy zasuszyć i nosić przy sobie, np. w portfelu. Koniczyna pięciolistna wróży rychłe i udane małżeństwo, natomiast koniczyna o większej liczbie liści wróży nieszczęście. Wizerunek czterolistnej koniczyny widnieje na monetach i innych amuletach przynoszących szczęście można także nosić wykonane z metali i kamieni szlachetnych wisiorki o tym kształcie.
Koniczyna należy do rodziny roślin zwaną Fabaceae. Nazwa botaniczna to Trifolium i wywodzi się z trójliściastych, czyli tyle ile normalnie ta roślina posiada liści. Jako wybryk natury, ilość tych liści może się zmieniać w rzadkich przypadkach. Aktualnie znaleziono rośliny z jednym, sześcioma a nawet siedmioma liśćmi. Najbardziej znaną wersją oczywiście jest czterolistna koniczyna. Według tradycji każdy listek koniczyny coś symbolizuje. Pierwszy oznacza nadzieję, drugi wiarę, trzeci miłość, a czwarty szczęście. Przez Celtów zawsze ta roślina została uważana jako symbol ochronny. Zgodnie z powszechnymi wierzeniami ta roślina również odstrasza zło, chroni od nieszczęść i przynosi szczęście w hazardzie. Czterolistna koniczyna w książce szkolnej pozwala lepiej się uczyć, a pod poduszką przynosi słodkie sny.

Odpukać w niemalowane drewno

Kiedy mówimy "odpukać w niemalowane" najczęściej chcemy, aby zła wróżba się nie spełniła. Skąd pochodzi geneza tego przesądu? Dawni Słowianie w czasach przedchrześcijańskich palili swoich zmarłych, jednak po nadejściu chrześcijaństwa rozpoczęto praktykować pochówek, który znamy z dzisiejszych czasów. Wówczas zmarłych kładziono na świeżej, wystruganej i nigdy niemalowanej desce, następnie żywi uczestnicy obrządku pukali w drewno, aby odstraszyć diabła czyhającego na duszę. Niekiedy również na drewniany ostatni spoczynek zmarłego kładziono słomę, którą po pochówku rozrzucano na rozstajach dróg – wierzono, że służy to duszom zmarłych.

Rozsypana sól

Przesąd o rozsypanej soli, która przynosi pecha pochodzi prawdopodobnie aż ze średniowiecza. W tamtych czasach sól była bardzo droga, więc oszczędzano każde ziarenko. Taki wypadek nie tylko pociągał za sobą koszty pokrycia strat, ale też wróżył, że w najbliższym czasie pokłócimy się z kimś bliskim. Istniał jednak sposób na zniwelowanie negatywnych skutków rozsypania soli. Podobno sypiąc jej szczyptę przez lewe ramię oślepiamy diabła, który się tam czai soląc mu oczy. Obecnie sól jest bardzo tania, nie przejmujemy się więc tak bardzo jej rozsypaniem, a nawet więcej – posypujemy nią ulice w zimie. 
Za to nie musimy się obawiać rozsypania cukru – wróży on bowiem słodkie całusy. 


Przejście pod drabiną

To, że przechodzenie pod drabiną przynosi pecha jest niemal tak samo popularne jak stwierdzenie, że przynosi go także czarny kot przebiegający drogę. 
Przechodzenie pod drabiną może przynieść natychmiastowego pecha jeśli z tej drabiny... coś spadnie, np. puszka z farbą którą upuści nieuważny malarz. Wiara w drabinowego pecha sięga jednak o wiele dalej. Istnieje pogłoska, że osoba która przejdzie pod drabiną nie stanie w danym roku na ślubnym kobiercu! Jak wiemy dawniej dla wielu panien wyjście za mąż było jednym z najważniejszych życiowych celów (stąd też przesąd o nie siadaniu na rogu stołu). Dawniej obawiano się także że przejście pod drabiną poprowadzi wprost... na szubienicę! Inną formą tego przesądu jest wiara że na głowie każdej osoby siedzi dobry duszek (lub Anioł Stróż), który bardzo nie lubi właśnie przechodzenia pod drabiną i tą czynnością można go bardzo zdenerwować. Najbardziej prawdopodobnym źródłem tego zabobonu jest fakt, że drabina oparta o ścianę tworzy trójkąt – znak Trójcy Świętej i przechodząc pod nią jest okazaniem braku szacunku co przynosi nieszczęście.


Witanie się przez próg

Dlaczego nie powinno witać i żegnać się przez próg?

Odpowiedzi jest jak zwykle kilka i trudno się domyślać, które z historycznych wyjaśnień jest prawdziwe. Próg był dawniej miejscem, które dzieliło bezpieczne wnętrze domu od złego świata zewnętrznego. Uściśnięcie dłoni komuś, kto stał po drugiej stronie niosło ryzyko przyciągnięcia do domu złych mocy.
Dawne słowiańskie plemiona miały mieć także w zwyczaju zakopywać blisko wejścia prochy zmarłych, a ich duchy miały strzec domu. Witanie się nad ich „głowami” mogło być odebrane jako ich obraza i ryzykowało ich złością. A z uchami lepiej nie zadzierać. 
Wiele osób wierzy też, że podawanie ręki przez próg doprowadzi do kłótni między osobami witającymi się, a nawet przynosi 100 lat nieszczęścia!
Również zasady savoir-vivre wyraźnie mówią, że witanie się przez próg, a również w przedpokoju jest niegrzeczne. Powinniśmy to bowiem robić w najbardziej godnym i reprezentatywnym miejscu, a z pewnością ani próg, ani przedpokój taki nie jest.
Warto dodać, że w innych krajach, np. Wielkiej Brytanii przesąd ten w ogóle nie występuje.


Stłuczone lustro


Przesąd o stłuczonym lustrze wziął się z faktu, że dawniej lustra były bardzo drogie. Mało kto mógł sobie pozwolić na luksus posiadania choćby jednego lustra, dlatego strzeżone były one jak oko w głowie. Czy jednak przesąd o przynoszeniu przez stłuczone lustro nieszczęścia jest zupełną bujdą? Niezupełnie, nie samo rozbicie go, ale trzymanie w domu połamanych fragmentów lustra nie wpływa dobrze na nasza aurę. Popękana tafla w której odbija się mieszkanie ściąga na dom kłótnie, problemy w związku i złe postrzeganie własnej osoby!


Czarny kot przebiegający przez drogę


Cały zgiełk, który powstał wokół kotów zapoczątkowali Egipcjanie. W kotach dopatrywali się bowiem istot boskich, które towarzyszyły bogini Bastek, czyli kobiecie z głową kotki. Stworzenia te były czczone przez Egipcjan, ponieważ wierzono, że posiadają silne duchowe moce. Do dziś jest głośno o odkryciach zmumifikowanych zwłok tych zwierząt w głównych komnatach pochówku faraonów. Grecy natomiast uważali, że bogini Artemida przybywając na ziemię często przybierała postać wdzięcznej kotki. Jednak największą „winą” jaką obarczono koty, co w późniejszym czasie wpłynęło na kojarzenie tych zwierząt z magią i tworzenie na ich temat zabobonów, było umieszczenie ich w mitologi germańskiej. Wikingowie wierzyli, że bogowie byli podzieleni na dwie grupy: na Asów i Wanów. Tak jak Ci pierwsi byli bogami od spraw przyziemnych, tak Wanowie zajmowali się czuwaniem nad przyjemnościami i urokami życia. Jedną z Wanów była Freya – bogini urodzaju i płodności. Jednak, gdy nastały czasy chrystianizacji, Freji kościół przypisał cechy rozwiązłości, wzbudzania zgubnej namiętności i parania się czarami. A że w mitologii jasno było powiedziane, iż Freya przybywała do Midgardu (krainy ludzi) powozem zaprzężonym w dwa czarne koty, łatwo się domyślić, że te zwierzęta, uważane przez Egipcjan za magiczne, stały się symbolem towarzyszącym wiedźmie. Na obecną złą sławę czarnych kotów i jej rozpowszechnianie wpłynęły bezspornie krucjaty i obsesja polowań na czarownice we wczesnym etapie podbijania kontynentu amerykańskiego. Tropienie czarownic zbierało także swoje żniwo w Europie, gdzie tak naprawdę się zrodziło. Uważano, że koty posiadają nadprzyrodzone moce - ludzi intrygowało ich daleko sięgające szkliste spojrzenie. Dodatkowo fakt, iż kot potrafi swoim wzrokiem wychwycić wszelkie najmniejsze ruchy nie pomógł sprawie, ponieważ uznano, że to stworzenie widzi świat niedostępny ludziom. Ponieważ czarne koty są zupełnie niewidoczne w nocy, uznano również, że czarownica posiadająca takiego zwierzaka potrafi zamieniać się w niego, aby pod osłoną zmroku szkodzić innym ludziom. Ewentualnie niósł się zabobon, że kocie oko koloru onyksu idzie w imieniu tejże wiedźmy załatwić jej niecne porachunki. I tu dochodzimy do genezy zabobonu, jaki panuje po dzisiejsze dni. Każdy, kto miał okazję spędzić kilka wieczorów na wsi, jeszcze 50, 60 lat temu, szczególnie w nocy, gdy zaczynały się jesienne słoty, mógłby usłyszeć niestworzone historie na temat lokalnych upiorów, jak i tego, co dzieje się nadprzyrodzonego na świecie. Oczywiście rozmawiano też na temat czarownic, a opowieść ta sprowadzała się do opisu jej osoby, jako staruszki latającej na miotle, porywającej dzieci, w nieodłącznym towarzystwie czarnego kota. Przed tymże zwierzakiem ostrzegano, że jeśli ktokolwiek zauważy go na swojej drodze, niechybnie przyniesie mu to pecha, a dokładniej precyzując – kocia obecność ostrzega, że w pobliżu czai się czarownica gotowa skrzywdzić czarami niewinnego człowieka.


Piątek trzynastgo

Piątek trzynastego jest uznawany za dzień pechowy w krajach anglojęzycznych, francuskojęzycznych i portugalskojęzycznych. Taki sam status posiada w takich krajach jak:Polska, Estonia, Niemcy, Finlandia, Austria, Irlandia, Szwecja, Dania, Słowacja, Norwegia, Czechy, Słowenia, Bułgaria, Islandia, Belgia i Filipiny.
W Grecji, Rumunii i Hiszpanii za pechowy jest uznawany wtorek trzynastego, zaś we Włoszech piątek siedemnastego.
Strach przed piątkiem trzynastego jest nazywany paraskewidekatriafobią. Słowo to powstało z greckiego słowa paraskevi (piątek), dekatreis co oznacza trzynasty, zaś fobia to po grecku strach.
Istnieje pogląd, że feralność tej daty bierze początek od faktu, że w ten dzień (13 października 1307) aresztowano Templariuszy, kłamliwie oskarżonych przez króla Francji Filipa IV m.in. o herezję, sodomię i bałwochwalstwo (w rzeczywistości był on u nich ogromnie zadłużony i chciał się pozbyć wierzycieli). Według tej hipotezy ostatni wielki mistrz zakonu,Jacques de Molay, tuż przed spłonięciem na stosie przeklął Filipa IV i papieża Klemensa V, a rok później obaj nie żyli. Przekonanie o pechowości tej daty pojawiło się dopiero na początku XX w.
Data pt. 13. może w ciągu jednego roku przypaść co najmniej 1 raz i maksymalnie 3 razy.


Top 25 najbardziej znanych przesądów

1. Piątek trzynastego.
2. Czarny kot przebiegający przez drogę.
3. Stłuczone lustro.
4. Witanie się przez próg.
5. Przejście pod drabiną.
6. Rozsypana sól.
7. Odpukać w niemalowane drewno.
8. Czterolistna koniczyna.
9. Grosik na szczęście.
10. Wstanie z łóżka lewą nogą.
11. Spadająca gwiazda.
12. Podkowa na szczęście.
13. Słoń z trąbą do góry.
14. Zawieranie związku małżeńskiego w miesiącu z literą "r" w nazwie.
15. Ślub - coś nowego, starego i pożyczonego.
16. Ujrzenie przez pana młodego sukni ślubnej przed ślubem.
17. Łapanie welonu panny młodej.
18. Noszenie w portfelu łuski karpia.
19. Wróżenie z kwiatów.
20. Upadające na podłogę sztućce.
21. Czkawka - ktoś nas wspomina.
22. Siadanie na rogu stołu.
23. "Na zdrowie!"
24. "Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć"
25. Spotkanie kominiarza.

Geneza przesądów

Od czarownic i Rzymian 
Genezy przesądów są różne. Podkowa ma przynosić szczęście, ponieważ podobno czarownice boją się koni. Powieszenie w domu (na ścianie lub drzwiach) podkowy ma nas ochronić przed złą mocą czarownic. Z kolei pechowy piątek trzynastego może pochodzić od systemu liczbowego starożytnej Babilonii, gdzie opierano się na liczbie 12 (tyle było miesięcy, znaków zodiaku i godzin dnia oraz nocy). Kolejna po dwunastce liczba powodowała więc, że porządek zostawał zaburzony, pojawiał się chaos i nieszczęście. Przechodzenie pod drabiną z kolei jest złe, ponieważ kiedyś wierzono, że na czubku głowy człowieka mieszka opiekuńczy duch. Kiedy przechodzimy pod drabiną, siłą rzeczy, go denerwujemy lub strącamy. Splunięcie trzy razy przez lewe ramię zostało po Starożytnych Rzymianach, którzy wierzyli, że ślina ma niezwykłą moc. Spluwali więc, jako symbol czci, oddawanej bóstwom - np. przed pojedynkiem.

Czym są przesądy?

Przesąd (zabobon) – bezpodstawna, uparcie żywiona i niewrażliwa na argumentację wiara w istnienie związku przyczynowo-skutkowego między danymi zdarzeniami. Wypływać ono może ze stereotypów zakorzenionych w tradycji i kulturze. Jest pozbawione racjonalnych podstaw i niemożliwe do weryfikacji.
Najczęściej jest pozostałością dawnego systemu wierzeń, uważanego za przestarzałe formy magii, przejawy ciemnoty i zacofania (tak traktowano „pogańskie” wierzenia dawnych Słowian po wprowadzeniu w Polsce religii chrześcijańskiej).
Nazwa zabobon pochodzi od tzw. bobonienia – niewyraźnego, mrukliwego sposobu wypowiadania słów przez wróżbitów w trakcie obrzędów kultowych.

Przesądy najczęściej dotyczą konsekwencji zdarzeń. Mogą one być pozytywne, na przykład: zobaczenie przed południem pająka według przesądu przynosi szczęście, podobnie spotkanie kominiarza. Mogą również być negatywne: pecha według przesądu przynosi przebiegnięcie drogi przez czarnego kota lub przejście pod drabiną. Podobnie stłuczenie lustra to siedem lat nieszczęścia. Kolejny przykład to trzymanie kciuków, które ma przynieść szczęście..